• LFM Lębork
    LFM Lębork
  • LFM Lębork
    LFM Lębork
  • LFM Lębork
    LFM Lębork
  • LFM Lębork
    LFM Lębork
  • Fakty Młodych Lębork
    Fakty Młodych Lębork
  • Fakty Młodych Lębork
    Fakty Młodych Lębork
  • FM Lębork
    FM Lębork
  • FM Lębork
    FM Lębork
  • FM Lębork
    FM Lębork
  • FM Lębork
    FM Lębork
  • FM Lębork
    FM Lębork
  • LFM
    LFM
  • LFM
    LFM
  • LFM
    LFM
  • LFM
    LFM
  • LFM
    LFM
  • LFM
    LFM

Ostatni raz z moją klasą popłynęliśmy w cudowny rejs

Monika:

W imieniu uczniów klas kończących  Zasadniczej Szkoły Zawodowej witano serdecznie na dzisiejszej akademii:

- Pana Ryszarda Wentę – wicestarostę powiatu lęborskiego,

- Panią Janinę Wojda – Starszą Powiatowego Cechu Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Lęborku,

- Panią Teresę Fabisiak – Dyrektora Powiatowego Cechu Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Lęborku.

Witamy pracodawców, rodziców, Dyrekcję, grono pedagogiczne, pracowników szkoły a przede wszystkim Was, drogie koleżanki i koledzy.

Akademia ta miała wyjątkowy charakter. Był to nasz ostatni dzień w szkole ponadgimnazjalnej.

Uczniowie recytowali:

Joanna:

W szkole, która autentycznie była naszym drugim domem, w której czuliśmy się potrzebni, ważni, doceniani, a u Was drodzy nauczyciele – znajdowaliśmy życzliwość i zrozumienie.

Przyszedł jednak czas pożegnań. Przed nami nowy, nieznany świat. Życie będzie stawiało przed nami coraz to nowe wyzwania. Z każdym dniem będziemy wchodzić w świat ludzi dorosłych, pokonując swoje słabości i lęki.

Joanna:

Trudno uwierzyć, że to już koniec. Bywały chwile radosne, wiążące się z przyjemnymi zdarzeniami – satysfakcjonujące stopnie ze sprawdzianów, mile spędzony czas w gronie przyjaciół, ale także te smutne – szkolne niepowodzenia, nieporozumienia na forum klasy.

 I w tych radosnych i smutnych momentach byli z nami nauczyciele, a nade wszystko wychowawcy, którym właśnie teraz chcielibyśmy serdecznie podziękować:

Monika:

- za trud włożony w kształtowanie młodej osobowości, jakże często przez nas niedoceniany

- za zaangażowanie i poświęcenie w prowadzeniu zespołu klasowego

- za uczenie nas postaw etycznych, aby młody człowiek w szybkim tempie rozwoju komunikacji międzyludzkiej nie pogubił się i odnalazł właściwą drogę życia

- za przekazanie nam z pełną determinacją wiedzy merytorycznej i praktycznej, niezbędnej do podjęcia pracy w wybranym zawodzie

- za wyrozumiałość, cierpliwość, życzliwość, za to wszystko czego nawet nie zdołaliśmy wyliczyć – dziękujemy!!!

ANNA JANTAR: RADOŚC NAJPIĘKNIEJSZYCH LAT

Daria:

Dziękujemy po raz ostatni Panu Panie Dyrektorze, Panie wicedyrektor, całemu kierownictwu za troskę i opiekę aż do końca. Dziękujemy wszystkim, którzy sprawili, że nieznana nam przed laty szkoła była dla nas przyjazna. Tutaj stawaliśmy się coraz doroślejsi, bogatsi w umiejętności i wiedzę. A dzisiaj kłaniamy się bardzo nisko.

Sylwia:

Nauczycielom, którzy rozbudzali w nas duszę humanistów i ciekawość życia, tym którzy ukazywali nam piękno ojczystego języka, głębię poezji, wielkość miłości do ojczyzny naszych przodków.

Daria:

Jesteśmy serdecznie wdzięczni nauczycielom matematyki, fizyki, geografii, za to, że często wbrew naszej woli – uparcie udowadniali nam, że wiedza jest wielka ciekawa i nieskończona.

Sylwia:

Dziękujemy nauczycielom języków obcych, dzięki którym umiejętnie władamy nie tylko językiem polskim a tak zwana bariera językowa jest dla nas pojęciem zupełnie obcym.

Daria:

Dziękujemy księdzu, katechecie za poskromienie naszych rogatych dusz i wybielenie czarnych charakterów.

Sylwia:

Dziękujemy nauczycielom wychowania fizycznego za prostowanie naszych kręgosłupów, niekiedy także tych moralnych.

Daria:

Jesteśmy wdzięczni nauczycielom przedmiotów zawodowych i praktycznej nauki zawodu, pracodawcom, za odkrywanie przed nami tajników wiedzy branżowej. To dzięki Wam drzwi do kariery stoją przed nami otworem, a nabyte umiejętności pozwolą godnie konkurować na rynku pracy, co dziś jest nie bez znaczenia.

Sylwia:

Dziękujemy wychowawcy świetlicy za organizowanie  nam czasu.

Dziękujemy Pani pedagog za to, że nie pozwoliła nam zejść na manowce, doradcy zawodowemu za przygotowanie nas do procesu poszukiwania wymarzonej pracy.

Daria:

Dziękujemy Pani bibliotekarce, za to że w dobie komputerów, internetu wzbudziła w nas zainteresowanie książkami.

Sylwia:

Dziękujemy gorąco pracownikom administracji i obsługi, za to, że troszczyli się o to, by w szkole było czysto i bezpiecznie, za ich uśmiech na twarzy i życzliwość w stosunku do nas.

Daria:

Dziękujemy, bo to dzięki Wam nasza szkoła na całe życie pozostanie w naszych sercach.

TO CO DOBRE, TO CO LEPSZE

Monika:

Załogo!!!!

Po dwóch, trzech latach wspólnego rejsu dobijamy szczęśliwie do lądu. Przykro nam, że niektórzy opuścili naszą flotę. Pływają teraz na innym okręcie z inną załogą.

Zanim jednak rozstaniemy się, przypomnijmy sobie koleje losu naszej floty, która czasem wśród sztormów, a czasem łapiąc wiatr w żagle, wytrwale przemierzała bezkresne oceany wiedzy.

Dominika:

Pierwszy okręt pływał pod dowództwem kapitana Pana Daniela Bladoszewskiego, który był ich wiernym rzecznikiem. Załogę stanowiły gadatliwe, szalone, i otwarte dziewczęta. Ich gromkie wybuchy śmiechu niosły się po falach oceanu płosząc mewy. Jedynym majtkiem na pokładzie był Wojtek. Znosił on dzielnie zachowania koleżanek, studząc ich gorące charaktery. Załoga brała udział w licznych zawodach sportowych. Toczyła dzielnie bitwy o najlepsze miejsca w konkursach recytatorskich, ortograficznych, matematycznych oraz wiedzy o Lęborku. Brała udział w kursie obsługi kas fiskalnych. Pod koniec ich rejsu załoga zaskoczyła wszystkich swoim talentem muzycznym.

Patrycja:

Załogę drugiego statku zdominowały także dziewczęta, które rozsławiły swój okręt wymyślając egzotyczne fryzury wszystkim napotkanym, ale przede wszystkim sobie. Było to zauważalne szczególnie wtedy, gdy wychodziły na ląd. Uczestniczyły tam w różnych pokazach i warsztatach fryzjerskich doskonaląc swój fach. Zajmowały czołowe miejsca w międzyszkolnych i regionalnych konkursach fryzjerskich. Marynarze Aleksandra Wedelstedt i Angelika Przygoda nie raz stawały na podium. Dziewczęta brały udział w kursach stylizacji paznokci, targach edukacyjnych, zawodach sportowych i akcjach sprzątania świata. Wśród innych marynarzy były bezkonkurencyjne w kibicowaniu z okazji Dnia Sportu, za co otrzymały I miejsce. Dzielnie przygotowywały marzanny, które topiły w wodach oceanu, a statek przyozdabiały w przeróżne ozdoby np. z okazji świąt Bożego Narodzenia. Nie były to jednak słodkie aniołki, o czym przekonała się młoda Pani kapitan Weronika Łowicka. Nie raz otwierając dziennik pokładowy chwytała się za głowę. Na szczęście załoga pomyślnie dotarła do wymarzonego portu.

NIC NIE MOŻE WIECZNIE TRWAC

Martyna:

Dowództwo trzeciego okrętu zmieniło się w trakcie rejsu. Pani kapitan, Monika Naczk, przekazała okręt i jego załogę pod dowództwo kapitana Pana Tomasza Mielewczyka. Cała załoga to uzdolnieni kucharze. Rozsławili swój okręt biorąc udział w szkolnych, międzyszkolnych i powiatowych konkursach gastronomicznych. Marynarze: Jakub Majtacz, Marcin Bobrucki, Wojciech Labuda, Weronika Bobrucka i Joanna Kotlowska okazali się najlepszymi kucharzami, zdobywając przez dwa lata rejsu liczne nagrody. Poza miłością do gotowania marynarze byli również miłośnikami piłki ręcznej. Wyśmienicie znali i respektowali zasady bezpieczeństwa na statku, za co otrzymali III miejsce w międzyszkolnym konkursie BHP.

Niestety, trzeba uczciwie stwierdzić, iż marynarze nie byli doskonali. Męska część załogi spóźniała się często na poranne wachty. Kusiło ich piękno przyrody oraz pragnienie wolności.

Magda:

Okręt czwarty prowadzony był pod dowództwem niestrudzonego kapitana Pana Przemysława Rojewskiego.  Jak latający Holender z poszarpanymi żaglami podążał przez ocean wiedzy. Załoga złożona z 20 majtków leniwie pokładała się po pokładzie. Ale gdy zbliżał się sztorm, kapitan wzywał załogę do walki z żywiołem, by okręt nie zatonął. W trakcie rejsu okazało się, że do załogi wkradły się elementy pirackie, które próbowały ściągnąć kłopoty na resztę załogi, dokonując licznych, drobnych rozboi. Nie przeszkadzało to jednak im w zdobywaniu umiejętności praktycznych, za co szczególne podziękowania należą się bosmanowi Panu Stanisławowi Block. Kapitan marzy, by jego załoga nadal odkrywała nieznane oceany, by  nie był to ich ostatni rejs.

RAZ PO RAZ STRASZĄ NAS

Magda:

Kolejny okręt dotarł do portu pod dowództwem kapitana Pana Jana Zawady. Jego trud wspierał dzielny bosman Pan Janusz Dettlaff, który trzymał załogę mocną ręką. Zaganiał ich do różnych prac na rzecz ich rozwoju praktycznego.

Wśród marynarzy byli stolarze oraz monterzy instalacji sanitarnych. Bartosz Kieliński, Marcin Ulenberg, Jakub Tumkiewicz i Przemysław Labuda reprezentowali okręt podczas eliminacji okręgowych Turnieju Budowlanego „Złota Kielnia”. Marynarz Bartosz Kieliński, ku radości Neptuna, zajął piąte miejsce w centralnym finale wspomnianego turnieju. Zajmował także czołowe miejsca w szkolnych konkursach recytatorskich.

Marynarze starali się o dobrą sławę nie tylko na lądach i oceanach wiedzy. Jakub Tumkiewicz czterokrotnie był nagradzany za 100% frekwencję na statku, a Marcin Ulenberg trzykrotnie. To nie lada wyczyn, zwłaszcza że niektórzy marynarze zmieniali się w ospałych piratów, zwłaszcza w ostatnich godzinach codziennej wachty.

Bartosz:

Dowódcą szóstego okrętu była Pani kapitan Marzena Cierocka – Szychta, która otoczyła marynarzy matczyną opieką. Wspomagał ją w tym niestrudzony bosman – Pan Jerzy Dybowski.

Załoga zyskała sławę biorąc udział w licznych zawodach sportowych. Mateusz Eikman i Oskar Czajkowski byli bezkonkurencyjni w zawodach lekkoatletycznych, w tenisie stołowym i siatkówce. Wyciskanie sztangi, czy siłowanie na rękę nie stanowiło dla nich wielkiego wyzwania. Zdobywali pierwsze miejsca, rozkładając innych marynarzy na przysłowiowe łopatki. Ponadto należy dumnie stwierdzić, iż Mateusz Eikman i Krzysztof Mikołajewski osiągnęli 100% frekwencji na statku. Nie opuścili ani jednego rejsu, ani jednej wachty.

Wśród załogi wyróżniał się Bartosz Rybaczek, roztańczony marynarz, członek Zespołu Pieśni i Tańca „Ziemia Lęborska”.

Gdy załoga schodziła na ląd, trudno było im się rozstać. Nie śpieszyli się do domów, tylko wspólnie zwiedzali okolice. Wykazywali także żyłkę do interesów, czego dowodem było Euro 2012. Pani kapitan jest pewna, iż marynarze poradzą sobie w dorosłym życiu i trzyma za nich kciuki.

Joanna:

Po dwóch, trzech latach rejsu, przyszedł czas na wręczenie wszystkim marynarzom morskich patentów – świadectw.

Teraz czeka Was zejście w nieznany ląd, gdzie spotkacie się z nowymi kapitanami oraz marynarzami. Może będzie Wam lepiej, może gorzej, ale zawsze starajcie się chwytać wiatr w żagle. Bądźcie odważni i solidnie wypełniajcie swoje obowiązki. My życzymy Wam pomyślnych wiatrów.

PECTUS: SZKOŁA MARZEŃ

Paulina:

Chciałabym kiedyś tu powrócić,

Chciałabym kiedyś tu zapukać,

Porozglądać się dookoła,

By dzisiejszy dzień odszukać.

Magda:

Nikt nam przecież nie zabroni,

Wrócić tutaj wspomnieniami,

Po cichutku, tak znienacka,

Znów będziemy RAZEM Z WAMI.

MANCHESTER: OSTATNI RAZ Z MOJĄ KLASĄ

Apel został przygotowany przez uczniów klas: III B, II A, II C, III a, III c pod kierunkiem mgr Weroniki Łowickiej, mgr Katarzyny Groth, mgr Marzeny Cierockiej - Szychta.

Użytkowników online:
Wszystkich odwiedzin: 6299292
X

Bądź na bieżąco, polub nas na Facebook.com