W dekoracji kuchennej!
Miłośnicy sztuki japońskiej gustują w specjalnych miseczkach, łyżkach i pałeczkach. Okazuje się, że ta Japonia – wnika w polskie domy za sprawą zastaw śniadaniowo – obiadowych. Teraz – miska ryżu – to rarytas. Teraz pałeczki – zamiast łyżek, to coś normalnego. I nie ma większej potrzeby wyjazdu do Gdańska, aby w specjalnej restauracji zamawiać wyszukany posiłek. Czy obce nazwy: „asanoha, hakkaku, Kikto” – wzbudzają jeszcze większe zainteresowanie w domowej kuchni, czy raczej zmuszają do kolejnej wyprawy do Trójmiasta?
W smakach japońskiej kuchni!
W Kraju Kwitnącej Wiśni wpadają do miseczek wyszukane dania: od popularnego sushi, po dango, chiraashi, ramen, soba, matcha. Ale w posiłkach obiadowych króluje m.in. okonomiyaki – coś w rodzaju specjalnego omletowego naleśnika. Okazuje się, że tego typu potrawa pojawia się na japońskich uliczkach i wspomaga samodzielne gotowanie, a następnie konsumowanie dania na świeżym powietrzu. Do smaków wyszukanego podniebienia zaliczamy też smaczne sosy, ponieważ to one decydują o unikalności określonej potrawy.
W Polsce – bliżej do Japonii?
Kultura – to pojęcie względne. „Bo, co kraj, to…”, ale warto podkreślać zasady obwiązujące na całym świecie mówiące o tym, że: kuchnia – to jednak podstawa. Sztuki walki, rysunki, mangi, turystyka, odważne kreacje, bogactwo tradycji, postęp technologiczny, warunki bytowe, przyrodnicze - to nowe normy obyczajowe. Spora różnica w podejściu do życia zaciera się przy otwarciu wszystkich granic i wędrówkach ludów, a to powoduje wybudowanie każdej nowe knajpy w większych miastach. Teraz Japonia, to także kroki stawiane w Gdańsku, które przypominają kulinarne wybuchy wulkanów.
Sylwia Skroś
Bądź na bieżąco, polub nas na Facebook.com