Moda. Życie Yves Saint Laurent!

 W zapachu nowych książek!

Pojawiam się w miejscu z wyłożonymi książkami i wyłapuję pierwszy wolumin. Okazuje się , że moda czeka na mnie w  trójmiejskim obszarze. Regały uginają się od ciężaru kolorowych dzieł, ceny wahają  się od 14  do 60 zł, ale i tak jako prawdziwy miłośnik druków poszukuję nowości. Nagle ogarnia mnie uczucie błogości, zatrzymuję się przy prawdziwym mistrzu projektantów, osobie rozpoznawalnej z oszałamiających pokazów, ale jeszcze wtedy nie wiem, że jego życie osobiste, to milion cząstek podążających w kierunku cierpienia i odosobnienia.

Na wielkiej fali!

Oto zwykły krawiec rozpoczyna karierę, która zachwyca tłumy ludzi na całym świecie.  Szkicuje, uwiecznia na zdjęciach ciężką pracę i wnika w rynek przystosowany dla osób: zamożnych, wpływowych, a gardzi zwykłymi zjadaczami chleba. To dziwne , ale Yves Saint Laurent  pragnie dla siebie tego, co jest najlepsze, najcenniejsze, wdrapuje się na szczyt drabiny, a  innych ludzi traktuje z góry. Jego wieczne kolekcje zachwycają, kuszą do dokonania zakupów dość nietypowym spojrzeniem mistrza materiału, artystycznymi wizjami i szczegółowo opracowanymi projektami.

Na kartkach!

Książka przybliża jednak Jego osobowość w dość burzliwy sposób: od pogrzebu, na który przybywają tysiące miłośników mody. Odchodzi, bowiem ten, którego kreacje stanowią cały sens życia. Modelki i znane osobistości, żegnają zwykłego krawca, który przy odrobinie szczęścia i pomysłowości, odwraca trendy o 180 stopni.

Bo…

Ktoś uparcie tworzy o nim książkę i to ona pozostaje na wieki. Słowo wędruje do wszystkich domów, przedstawia prawdziwą sylwetkę znanego kreatora.

Czytając księgę oceniasz bogactwo tego świata, zaszczyty i  rozpoznawalność marki, gdy nagle badasz inną stronę medalu. Ten człowiek nie zawsze odczuwa szczęście, pogrąża się w cierpieniu, Jego kariera, to nie wszystko. Talent – to nie wszystko. Pieniądze – to nie wszystko. Liczy się, bowiem życie osobiste. Tylko wówczas realny świat  tworzy harmonię, prowadzi do ogólnoświatowego sukcesu.

Czy…..

To przypadek, że wpadłam na książkę prowadzącą mnie do perełki świata mody?

Słowa krążą w przestrzeni, zatrzymują ułamki trendów, a one żyją teraz we mnie i w Tobie.

Bo mistrz uważa, że: ”Myślę, że na tym świecie jest tylko jeden sposób, żeby zaznać szczęścia: trzeba zapomnieć o sobie i poświęcić się innym. Starając się ich uszczęśliwić, sami też dostajemy w końcu jakieś okruszki” – twierdzi  słynny - Yves Saint Laurent

„Yves Saint Laurent. Niegrzeczny chłopiec.” – Marie – Dominique Lelievre

Sylwia Skroś